niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 13 - Poszukiwacze kamieni

Rozdział dedykuję Arii Pl, która chce skomentować jako pierwsza. Powodzenia :D

Oczami Percy'ego

  Usłyszałem głośny, przeraźliwy krzyk. Postać w brązowych, gęstych lokach leżała na kamiennym stole wijąc się z bólu. Obok niej stał chłopak ubrany na czarno i trzymając ją za rękę szeptał coś do ucha. Z każdym jego słowem dziewczyna krzyczała coraz bardziej, aż w końcu pada z wycieńczenia. Wtedy chłopak siada i mówi głośniej: "Przepraszam, nie mogłem nic innego zrobić."

  Obudziłem się podenerwowany na podłodze obok swojego łóżka. Musiałem spaść, choć nie poczułem tego. W głowie plątała mi się jedna myśl - ta postać to Annabeth. Groziło jej coś, czego nie dało się powstrzymać. Na pewno była to scena z przyszłości. Czułem to, po tylu snach i wizjach można nauczyć się rozrózniania przyszlości od przeszłości bądź też teraźniejszości.
  Spojrzałem przez okno, było jeszcze ciemno. Na misję wyruszamy dopiero po śniadaniu, ale nie wróciłem do łóżka. Wiedziałem, że już nie zasnę. Wstałem z podłogi i poszedłem spakować swój plecak. Włożyłem do niego tradycyjny zestaw - nektar, ambrozja, kilka koszulek na zmianę, woda i przybornik, który dostałem od domku Hermesa. Z tego, co mówili była tam lina, bandaże, kilka małych bomb zabranych od dzieciaków Hefajstosa i magiczne pudełko "znalezione" podczas jednej z "wycieczek". Można go użyć tylko raz i wyczerowuje ono to, o co się poprosi.
  Gotowy do wyprawy usiadłem na tarasie i zacząłem bawić się wodą. Unosiłem ją i opuszczałem. Robiłem tak zawsze, gdy musiałem coś przemyśleć. A teraz myślałem o Nicole. Nigdy zbyt blisko nie miałem do czynienia z dziećmi Apolla. Oczywiście - kilkakrotnie uzdrawiali mnie i bandażowali, miałem ich jako sojuszników w bitwie o sztandar, ale na tym kończyła się nasza znajomość.
  Nicole wyglądała na miłą, uczciwą dziewczynę. Proste blond włosy do pasa połyskiwały w słońcu tworzą poświatę. Brązowe oczy przyglądały się wszystkiemu badawczo poruszając się z prędkością światła. Twarz zaokrąglona, delikatne rysy. Niezbyt rozbudowana postawa. W żadnym calu nie przypominała wojowniczki, chociaż przebywanie z Annabeth nauczyło mnie, że ładna dziewczyna też może ci dokopać. Zastanawiało mnie, dlaczego właśnie ona zgłosiła się  na misję. Była nowa w Obozie, nie znała nikogo. Może chciała komuś zaimponować, pokazać, że też nadaje się do walki. Nie wiem. Może miała w tym jakiś interes... Jeśli tak, to będzie mały problem z zaufaniem jej.

Oczami Nico

  Nie ma pojęcia, ile już szliśmy. Nawet ja w Podziemiach tracę poczucie czasu, a im dalej zapuszczaliśmy się w głąb korytarza, tym bardziej traciłem orientację. Jakbyśmy nie byli w królestwie Hadesa...
  Jako pierwszy przejąłem wartę. Annabeth była zbyt słaba i zmęczona, żeby zaprotestować. Ciągle męczyły ją mdłości i zawroty głowy, ale ilekroć chciałem zrobić postój upierała się, że nic jej nie jest. Nie wyglądała najlepiej,, chociaż nikt po tylu godzinach bez prysznica i łażenia po brudnych korytarzach nie wygląda najlepiej. Na dodatek nie mogłem wytworzyć pochodni, coś mnie blokowało, więc szliśmy w kompletnych ciemnościach.
  Przez ostatni czas w ogóle się nie zatrzymywaliśmy. Córka Ateny prowadziła, nie wahając się, którą ścieżkę wybrać. Czułem się wtedy zupełnie niepotrzebny, bez mocy, bez czegokolwiek. Jak nie dziecko Hadesa. Przecież Podziemia to mój świat, powinienem nas stąd wyprowadzić lub zrobić jakieś przejście. A mi nic nie wychodziło. Ann się tym jednak nie przejmowała. Mówiła, że to nie moja wina, że to miejsce jest jakieś dziwne.
  Kilka razy miała te swoje odloty z różową mgła, ale za każdym razem trwały krócej. Wiedziałem, że muszę być silny i nie poddać się czarom Afrodyty. Co nie było wcale takie proste, bo kurde nie każdy chłopak da radę odmówić napalonej dziewczynie. W takich chwilach myślałem o Thalii i o tym, jakby poczuł się Percy widząc swoją ukochaną z jego przyjacielem. Znowu.
  Moją uwagę zwróciły coraz głośniejsze szepty. Zacząłem się nerwowo rozglądać, ale nigdzie nie dostrzegłem właścicieli głosów. Znajdą to, zobaczysz, za chwilę To jej przeznaczenie. Denerwuje mnie ta ciągła niewiedza! Niby co mamy znaleźć?
  Przedemną zmaterializował się duch młodej kobiety. Nie była zniewalająco piękna, lecz emanowało od niej dobro. Aż miałem ochotę powiedzieć jej o wszystkich swoich problemach. Ubrana była w białą suknię do samej ziemii z naszytymi błękitnymi wzorkami. Ręcę zakrywały jej białe gustowne rękawiczki, a na głowie miała piękny diadem.
  Poszedłem obudzić Ann. Gdy otworzyła szare, zaspane oczy ujrzałem w nich strach, żal i tęsknotę. Wiedziałem czemu...
- Podejdźcie tu, dzieci - rzekłą kobieta miłym, delikatnym i pełnym ciepła głosem. Annabeth otrząsnęła się i ciągle wpatrując się w białą postać podeszła do niej chwijnym krokiem.
- Kim jesteś? - Uprzedziła moje pytanie.
- Jam jest Miranda, a to moje królestwo. Nie obawiajcie się, przybywam w pokoju. Zostałam wybrana, aby z wami porozmawiać, kochani.
- A to nie jest królestwo Hadesa? - Zapytałem trochę mało uprzejmie, ale jej to nie zraziło.
- Już dawno opuściliście jego ziemię, teraz jesteście w moim pałacu.
- Dobra, to o czym chcesz z nami porozmiawiać - odezwała się Ann.
- O was oczywiście - pstryknęła palcami i obok nas pojawił się długi stół pełen różnorodnych dóbr i drewniane krzesła. Cały korytarz rozświetliły wysokie, witrażowe lampy ukazując ogromną salę zamkową. Czyli, że przez ostatni czas znajdowaliśmy się w pałacu i nie mieliśmy o tym pojęcia.
  Usiedliśmy naprzeciw siebie i bez chwili namysłu zaczęliśmy pałaszować. Od dawna nie żywiliśmy się czymś innym niż krakersy, które i tak były już na wykończeniu.
- A więc moi drodzy, bardzo jestem rada, że mogę gościć wybrańców - chciałem jej przerwać i zapytać o jakich wybrańcach mowa, ale ona nie pozwoliła sobie wejść w słowo - Czuję, że wasza wiedza w tych tematach nie jest rozległa. Wyjaśnię. Annabeth, magia Afrodyty już na ciebie nie działa, lecz twoje dziecko zaczyna szybciej się rozwijać. Niektóre czary nie powinny w ogóle powstać, jak to właśnie.
 Córka Ateny wypluła wszystko z ust i krzyknęła:
- Cooo???!!!
- Oj, wybacz. Powinnam powiedzieć to w inny sposób. Ale już wiesz, że jesteś w ciąży. I jak myślę, wiesz kto jest ojcem... - Od razu pomyślałem o Percym i o tym, że zapewne ucieszy się z tych wieści.
- Jack - wymamrotała Ann. Mało nie spadłem z krzesła przy okazji dławiąc się kawałkiem kurczaka. Od środka aż mnie rozrywało ze złości. Myślałem tylko o tym, żeby zabić tego kolesia. Jak on mógł?!
- Tak, niestety. Dzięki jego magii dziecko rozwijało się szybciej niż powinno, a teraz za sprawą dodatkowych czarów robi to jeszcze szybciej. Jesteś teraz w trzecim miesiącu, kochana. - Miranda nie czekała aż Ann się pozbiera po tej wiadomości, a ja pomyślałem, że Percy'emu to się jednak nie spodoba. Kobieta ciągnęła - Drugą sprawą, o której muszę wam powiedzieć jest wasza misja. Znajdziecie dwa kamienie, biały i czarny. Ten pierwszy daje życie, a drugi je zabiera. Nazywamy je Początkiem i Końcem.
  Od razu zaświtała mi w głowie przepowiednia, Biel jest początkiem, czerń zaś skończeniem. Annabeth też chyba na to wpadła. Nie było czasu na pytania, gdyż Miranda mówiła szybko.
- Zostały stworzone nieświadomie przez Pazyfae królową-nimfę Krety. Tylko kobieta może je posiąść i mieć nad nimi władzę. Oprócz możliwości wskrzeszenia  i odebrania życia pozwalają także na kontrolowanie starożytnego ludu πέτρες*(czyt. petres).
- Czyli będą robić, co się im każe? - Zapytała Annabeth.
- Tak moja droga. To są duchy potomków stworzycielki tych kamieni. Służą tylko tej, która ma ich moc.
  Gdy skończyliśmy jedzenie Miranda zaprowadziła nas do sypialni, abyśmy odpoczęli. Żeby było miło mieliśmy jeden pokój z jednym łóżkiem. Królowa powiedziała, że tak będzie bezpieczniej, a poza tym tylko ten pokój przystosowany jest dla herosów. Nie wiem na czym polegało to przystosowanie, ale byłem pewien, że czeka mnie noc na podłodze.
  Życząc nam kolorowych snów kobieta zatrzasnęła za sobą mociężne drzwi. Zostaliśmy sami patrząc się na siebie niezręcznie. Podszedłem do łóżka, aby wziąć kołdrę i rozłożyć ja na dywanie, ale Annabeth stanęła obok zatrzymując mnie ręką.
- Nie musisz. Damy radę, przecież mgła już na mnie nie działa - popatrzyłem jej w oczy i ujrzalem w nich ten sam obraz, co wcześniej. Naprawdę kochała Percy'ego. Jednak różowe pasmo na włosach przypominało mi o naszym pocałunku i ledwo powstrzymałem się od zrobienia tego ponownie.
- Na pewno? - Spytałem dla pewności. Serio nie uśmiechało mi się spanie na podłodze.
- Jasne - odpowiedziała i poszła do łazienki wziąć prysznic. Zaraz po niej zrobiłem to samo. Nie ma nic lepszego niż poczucie czystości po ciężkim dniu.
  Ułożyliśmy się na łóżku. Córka Ateny chwilę dotykała swojego brzucha i widziałem kilka łez na jej policzku. Zgasiła lampkę i ułożyła się wygodnie.
- Dobranoc - powiedziałem cicho. Ann obróciła się, dała mi całusa w policzek i rzekła:
- Dobranoc.
Wspaniałe zakończenie dosyć dziwnego dnia.

Oczami Nicole

  Wyszłam z domku, gdy tylko wzeszły pierwsze promienie słoneczne. Nie mogłam doczekać się misji. Pół nocy nie przespałam... Trochę z nerwów, trochę przez moje sny.
  Śnił mi się straszny głos z piekielnych otchłani, ten, który mówił do mnie ostatnio coraz częściej. Bałam się. Świadomość, że jeśli nie wyruszę na tę misję to zginie mój młodszy brat była nie do zniesienia. Nie mogłam pozwolić, żeby coś mu się stało, mimo, że nie był herosem. Kochałam go, razem się wychowywaliśmy. Ostatnie nasze spotkanie miało miejsce, gdy rodzice wyszli do teatru, a ja miałam opiekować się sześcioletnim Colinem. Wszystko szło dobrze do momentu pojawienia się dwóch olbrzymów. Krzyczałam, płakałam i prosiłam, żeby sobie poszli. Oni nie słuchali i chcieli zabrać nas oboje, ale stawiałam zbyt duży opór. Chwyciłam swój zabawkowy łuk, który w tym momencie przestał być zabawką. (Od zawsze wykazywałam zaintereswoanie łucznictwem, więc rodzice posłali mnie na kurs. Dziękuję im za to.) Trzymałam w ręku najprawdziwszą broń i bez cienia zwątpienia zaczęłam strzelać z precyzją chirurga. Sama kilka razy też oberwałam, co okazało się nie groźne.
Mam takie zdolności, o których jeszcze nikomu nie mówiłam. Mianowicie nie doznaje obrażeń. Znaczy doznaje,ale od razu się wyleczam i nie pozostaje nawet ślad. Dlatego też nigdy nie choruje. Mój organizm zawsze jest w doskonałej formie. Potrafię także wyleczyć innych. Wyleczyć, nie ożywić. Czytałam o tym ostatnio i podobno jest to błogosławiństwo Apolla, które stosuje bardzo rzadko. Jest tylko jeden sposób na zabicie osoby z takim błogosławieństwem. Przebicie serca złotem. Odkąd o tym wiem, nie noszę niczego złotego.
  Wracając do mojego brata. Mimo zaciętej walki nie byłam w stanie bronić siebie i jego. Olbrzymy wsadziły go do czerwonej kuli i zniknęły. Chwilę później usłyszałam głos Udasz się za znakiem sierpa do Obozu Herosów i zgłosisz się na misję. Nie mów o tym nikomu, bo Colin nie dożyje waszego następnego spotkania. Później dostaniesz więcej wskazówek.
  Oto moja historia. Dziś w nocy dowiedziam się, że będę musiała wybrać między życiem brata, a życiem przyjaciół. Mam tydzień na podjęcie decyzji.


*πέτρες (czyt.petres) - z greckiego kamienie. Chodzi mi tu o lud kamieni x ddd Wiem, wiem dziwnie brzmi, ale tak ma być.

***

Hej <3
Matko, piszę to od południa x ddd Ciągle ktoś mi przeszkadz i czegoś chce. Ale napisałam. Mamy nową perspektywę i opis nowej bohaterki. Jupika jejjj <3 Jakoś nie miałam weny na Percy'ego więc wyszło jak wyszło.
Uwaga szpan: W piąteczek (23.05) mam urodzinki *.* Więc jak będzie z rozdzialikiem zobaczymy, wiecie kasa będzie to zakupy czekają :D Postaram się coś nabazgrać, ale nie obiecuję, bo na dodatek jestem chora ;ccc
Ludzie! Dziękuję za tyle superhipermegamiłych komentarzy pod poprzednim postem i oczywiście zachęcam do pisania tutaj :) A tak w ogóle wiecie, że od zeszłego tygodnia zajrzało tu 1000 osób? Kocham was <3
KOMENTUJEMY <3

Meggi

28 komentarzy:

  1. Chyba ja jestem pierwsza, ale mam spóźninego tableta :/
    Oczywiście rozdział świetny. Fajnie że dodałaś historię Nicole. Bardzo ciekawa osóbka. Weny życzę i czekam na NN!
    P.S. Jak nie dodasz rozdziału przed urodzinami albo w urodziny mam dla ciebie zyczenia tutaj :) :
    Przede wszystkim dużo weny, dużo kasy, no i książek.
    Zdrowia, szczęścia, pomyślności i radości ze starości :D (Sorry, nie mogłam się powstrzymać XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza jesteś :D Brawo.
      Dziękuję, lubię Nicole <3
      P.S. Hahaha ^^ Świetne życzenia, dziękuję :) No starość mnie dopada, kurde 15 lat na tym świecie ;*

      Usuń
  2. Świetny rozdział (jak zawsze). Naprawdę zazdroszczę ci talentu.
    Zastanawiam się jak Percy się dowie o tym małym człowieczku.
    No mniejsza...
    Szczęścia, kasy, książek, weny,
    My za rozdział dziękujemy.
    Pisz szybko, bądź zdrowa,
    Gdy na Styks przysięgasz, dotrzymuj słowa.

    Tak jakoś dziwnie mi wyszły te życzenia, ale rym musi być (nawet jeśli tekst straci sens xD).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki tam talent :)
      Ech, dowie się < SPOJLER > w niemiły sposób ;C
      Dziękuję, piękne życzenia i cudowne rymy <3

      Usuń
  3. Pojawiają się literówki, ale nie rażą zbytnio ;)
    Cooo??? Ann w ciąży? Z Jackiem?! To chyba jakiś żart! Biedny Percy.
    Świetne, ciekawe opisy :)
    Lubię Nicole :) Ma swoją własną osobistą misję, którą połączy z misją Percy'ego.
    Bardzo przyjemny rozdział, pomimo niezbyt dobrej informacji.
    Jack, giń!

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sory, nie udało mi się wyłapać wszystkich :D Poszukam i poprawię :)
      Dziękuję <3
      Też ją lubię :D
      Ale, że o jaką informację chodzi?

      Usuń
  4. No... pewnie tą osobą z mocą obsługiwania się tymi kamieniami będzie córka Annabeth. I użyje czarnego żeby zabić ojca:D
    A "idz za znakiem sierpa" zdaje mi się, czy Kronos powróci?
    Porozkminiałbym jeszcze, ale nie mam głowy :<
    A ja mam urodzinki dziewięć dni po tobie:D tylko czternaste więc możesz mi mówić gówniarz;/
    Życzenia dostaniesz w piątek, nie ma tak dobrze:D
    Wracaj do zdrowia:>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Huehuehue *.* Nic nie zgadłeś x ddd
      Znaczy, że 2 czerwca? (Nie jestem dobra z matmy).
      Mam przyjaciółkę w twoim wieku :D
      Dobra, poczekam do piątku ;<
      Dziękuję *.*

      Usuń
    2. So sad. Popróbuję jutro:D
      Pierwszy:p
      Super. Ładna? XD
      Nie masz wyjścia; D
      Nie ma za co^^
      Spiesz się z czternastym, bo nie mogę się doczekać jak Percy się dowie.

      Usuń
    3. Próbuj x ddd
      Kurde, wiedziałam, że coś źle policzyłam :D
      A bo ja wiem, na pewno ładniejsza ode mnie ;<
      O ile się dowie .... ( Zua ja ) ^^

      Usuń
    4. Chyba nie odbierzesz mi tej radości z ich kłótni?
      Może Ann umrze przy porodzie?; O
      A może nigdy nie wyjdzie z pałacu Miranda?
      Dowiecie się po przerwie na reklamy.

      Usuń
    5. Ciekawe probozycje, ciekawe .... x ddd
      Dokładnie *.*

      Usuń
    6. Ale czy trafiłem to nie powie -,- :D

      Usuń
    7. No nie ma tak dobrze, oj nie ma :D

      Usuń
  5. Boskie jak zwykle!
    Nicole kojarzy mi się trochu z Piper.( że musi tam kogoś ratować)
    Wiedziałam, że Annabeth będzie w ciąży z Jackiem!
    Wiedziałam!
    Będzie córeczka?(robię słodkie oczka)
    Czekam na ciąg dalszy
    P.S Długo będą po podziemiach krążyć?( wiesz czekam na epicką rozmowę Percy'ego i Annabeth o ciąży)
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Piper... Hmmm w sumie masz rację, ale nie myslałam o tym, bo jej nie lubię :D
      Hahaha :) To był mój plan od początku, a czy córeczka... Nic nie obiecuję ^^
      P.S. W sumie to nie wiem, ile jeszcze im to zajmie, ale zdradzę ci, że nie doczekasz się rozmowy x ddd Huehuehue *.* Zua ja.

      Usuń
    2. Witaj w klubie=-)
      Też nie lubię Piper.
      Nicole za to wydaje się fajna

      Usuń
  6. Rozdział genialny .Blog jeszcze lepszy , Raz skomentowałam twój jeden rozdział ,bo poleciła mi twojego bloga koleżanka ,ale zgubiłam kartkę z linkiem ,a z koleżanką nie mogłam się zgadać ,spotkać ,ale go znalazłam z czego bardzo się cieszę ,więc zyskałaś nowego czytelnika , obserwatora i komentatora .Jak będziesz miała czas wpadnij do mnie
    http://percyjackson-i-annabeth-chase-forever.blogspot.com/
    P.S Piszesz genialne przepowiednie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, jaram się, że ktoś mnie poleca *.* Szczerze to się tego nie spodziewałam <3
      Cieszę się i witam *.*
      Oczywiście, że wpadnę ^^
      P.S. Dziękuję .

      Usuń
  7. Jej udało mi się zgadnąć z tym dzieckiem Annabeth.Teraz tylko czekam na reakcje Percy'ego :) Ostatnio znowu wpadłam na kilka pomysłów co do przepowiedni:,, Światłość i ciemność swe siły połączy'' jeżeli dobrze kombinuję to światłość to Nicola( ponieważ jest dzieckiem boga słońca) co do ciemności to może być Nico (bo jest synem Hadesa ) albo Thalia ( bo jest łowczynią Artemidy która na ogół jest boginią łowów i księżyca) chyba że to chodzi o samą Artemidę i samego Apolla jako dzień i noc czyli światłość i ciemność.Co do rozdziału bardzo fajny a ja jak zwykle nie mam się do czego przyczepić :D Uh ale się rozpisałam ( jak by co to przepraszam za moje chaotyczne pisanie ale ostatnio tylko tak piszę ) Czekam na następny rozdział i życzenia od de mnie też dostaniesz w piątek :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przepowidnią zgadłaś tylko trochę :D Huehuehue *.*
      Spoko, też często piszę chaotycznie ^^
      Dobra, dobra ... Poczekam do piątku ;<

      Usuń
    2. A może jakaś mała podpowiedź w czym zgadłam :3
      Bo też jestem niecierpliwa i ciekawska :)

      Usuń
    3. Tak dobrze to nie ma :D Wszystko się wyjaśni <3

      Usuń
  8. No trudno będę musiała wytrzymać do momentu kiedy się wszystko wyjaśni :(
    A właściwie to kiedy się wszystko wyjaśni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część za tydzień (mniej więcej) i tak stopniowo <3

      Usuń
    2. Wszystkiego najlepszego Meggi,dużo zdrowia,szczęścia,prezentów i oczywiście weny :)

      Usuń
    3. Jejku, jejku <3 Dziękuję *.*

      Usuń
  9. Dołączam się do Arii... Córeczka! xd
    Serio.. No córeczka taka ten... No.. wiesz XD
    Rozdział jak zwykle świetny zazdroszczę talentu.
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział :
    http://dalsze-losy-herosow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że kliknąłeś aby dodać komentarz <3 To dla mnie wiele znaczy, pisz szczerze i często x ddd