sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 17 - Poznajemy uczucia

Oczami Annabeth

   Stałam i gapiłam się na przyjaciół. Nico robił dokładnie to samo.
- Ej, w porządku? - Percy mną potrząsnął, a ja wróciłam na ziemię.
- Tak, jasne. Tylko... Nie mam pojęcia jak my się tu dostaliśmy - odpowiedziałam rozglądając się. Większość obozu już się zleciała, żeby zobaczyć, co się dzieje. W oddali było słychać stukot kopyt. Chejron zaraz tu będzie.
- Ja też nie. Po prostu staliśmy tu, a nagle wy jakby wyrastacie z ziemi. Dosłownie - Percy dziwnie mi się przyglądał, pewnie dlatego, że jeszcze miałam na twarzy rumieniec, po wylądowaniu na klacie Nico.
Ale muszę przyznać, że stęskniłam się za synem Posejdona. I to bardzo. Nie zastanawiając się dłużej podeszłam do niego i złożyłam na jego ustach gorący pocałunek. Nie spodziewał się tego, ale złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej. Usłyszałam głośny oddech Nico za plecami. Pół obozu zrobiło głośne "oooo", a gdy Chejron odchrząknął znacząco oderwaliśmy się od siebie. Z jeszcze większym rumieńcem na policzkach podniosłam z trawy kamienie i, odgarniając włosy  z czoła, powiedziałam:
- Musimy porozmawiać.
- O czym? - Zapytała Thalia, a ja dopiero wtedy zobaczyłam stojącą obok niej blondynkę.
- O wojnie.

Oczami Jack'a

- Jakie rozkazy, panie?
- Przenosimy swoje kwatery durnie! Bo spartoliliście swoją robotę! - Wrzasnął John.
- Bracie, pewien jestem, że on mówił do mnie. A ty się uspokój. Więc, zostańcie na swoich stanowiskach. Zarządź dodatkowe patrole i dopóki JA nie powiem, że macie się przenosić to wasze tyłki są tam, gdzie teraz. Jasne? - Wytrzymałem nerwowe spojrzenie Johna. Odkąd dowiedział się, że Percy Jackson został zgładzony z mojej ręki ogarnęła go zazdrość. A jak zobaczył, że zraniła mnie Thalia wydaje mu się, że jest panem i władcą. Nie mogliśmy sobie pozwolić na pochopne decyzje.
- Co ty wyprawiasz? - Spytał mój brat, gdy szeregowiec opuścił pomieszczenie.
- Wydaję rozkazy. Jak na razie nie mamy dokąd przenieść naszych oddziałów, nasz szpieg jeszcze nie podał nam informacji o jakichkolwiek podjętych działaniach wojennych ze strony herosów, więc nie ma potrzeby denerwować się. Percy Jackson został zabity, a oni nie mają teraz żadnego przywódcy. Nie zagrażają nam. - wyjaśniłem bratu. Bo niby kto ma pokierować obozem? Syn boga mórz raczej nie. Córka Aresa, no proszę, ona nie da rady. A moja ukochana... No właśnie, nie ma jej. Na samą myśl o niej zrobiło mi się słabo. John wyczuł tę słabość i rzucił:
- Myślisz o niej, prawda? - I nie był to gniewny ton, a raczej zatroskany, braterski.
- Zawsze - popatrzyłem mu krótko w oczy. Nie dostrzegłem żadnych emocji. Żadnych. - Muszę już iść - Ręką wskazał, że nie ma zastrzeżeń. Udałem się chwiejnym krokiem do gabinetu.
   Otworzyłem drzwi i do moich nozdrzy trafił słodki zapach JEJ perfum. Moje oczy ujrzały JEJ piękne zdjęcie. Usiadłem przy biurku i zacząłem zastanawiać się, dlaczego tak bardzo ją kocham. Bo jest mądra. Bo swoją wiedzą i strategią przyćmiewa nawet mnie. Bo jej uroda jest oszałamiająca. Brązowe loki opadające na ramiona, szare oczy wpatrujące się z taką ciekawością. Słodkie usta, których smak pamiętam do teraz. Delikatne, lecz zdecydowane ruchy. Łączy w sobie damę i wojowniczkę. A to połączenie jest wybuchowe. I marzę o tym dniu, w którym będę mógł spojrzeć w jej oczy i nie zobaczę tam nienawiści. Marzę,  by wreszcie pokochała mnie choć w połowie tak, jak ja kocham ją.


***
Ej to by było na tyle. Jezu, nie bijcie. Wiem, że krótki i totalnie beznadziejny ale jestem  takim momencie swojej twórczości, że muszę dodać taki beznadziejny rozdział xddd Jak zbiorę się w sobie to dodam jeszcze jeden nawet jutro, ale ten musiałam dodać. To takie przełamanie :D
A więc mam nadzieję, że nie będziecie źli. Jest perspektywa Jack'a, z której dosyć się cieszę, bo trochę się teraz pożali, a potem będzie ok :)
Komentujcie, nawet jak nie macie nic miłego do powiedzenia ;c

31 komentarzy:

  1. Dlaczego mielibyśmy nie mieć nic miłego do powiedzenia?
    Meggi, Percy i Ann się pocałowali!!! Za to dostajesz ode mnie wielki uścisk :D
    Nie wiem, czemu, ale strasznie podoba mi się perspektywa Jack'a. Jego uczucia są świetnie opisane, a tęsknota aż bije od monitora :)

    Czekam na nn ^^
    Wojna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja tak krytycznie zawsze podchodzę do tych rozdziałów, bo nie chcę osiąść na laurach ;>
      Jejku jejku dziękuję <3 Tuulimy <3
      O to chodziło ;) On jest dla mnie najbarwniejszą postacią jaką udało mi się kiedykolwiek stworzyć (nie chwaląc się). Jeszcze niejedną osobę zaskoczy :D
      Dziękuję za miłe słowa <3
      Oj wojna *.*

      Usuń
  2. Rozdział fajny choć krótki .
    Perspektywa Jack 'a chyba najlepsza .
    I duży plus za pocałunek Percy'ego i Ann.
    Nic dodać nic ująć .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i tak wiem ;< Przepraszam ;c
      Też mi się tak wydaje :D
      Tak dawno się nie widzieli, że emocje wzięły górę i stało się <3
      Dziękuję *.*

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo, że rozdział krótki i tak jest cudowny^^
    Z resztą jak zawsze ;)
    Trochę mnie zaskoczyłaś, że wojna i w ogóle,
    ale spoko :D

    Czekam na nn *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo *.* Dziękuję <3
      Kurde, łezka mi się w oku kręci :D
      No wojna, wojna. Poleje się krew ;]

      Usuń
    2. Bynajmniej będzie się coś działo :D
      Trochę akcji nigdy nie zaszkodzi ;)

      Usuń
    3. Marry super blog ale nie można dodawać anonimowo komentarzy:-(

      Usuń
    4. A jak coś to już to zmieniłam :)
      Zapraszam wszystkich
      percy-jackson-dalsze-losy.blogspot.com

      Usuń
  5. Aż mi się szkoda zrobiło Jack'a,gdy opisywałaś jego uczucia i wgl. A co dopiero jak się dowie o śmierci dziecka. :( A od teraz coraz bardziej nie lubię jego brata
    Aaaa pocałunk Ann i Percy'ego<3,po tylu rozdziałach wreszcie się doczekałam.Ja taka wielka fanka Percabeth
    Rozdział nie jest beznadziejny a długość mi odpowiada. Spokojnie nie będziemy cię bić ani atakować łyżką.
    Czekam niecierpliwie na next :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi go było szkoda, ale mam na niego zacny plan i musi trochę pocierpieć :D Zua ja. O ile się dowie ... xd
      Jego brat to czyste zuo. Uosobienie Kronosa (żeby nie było to nie spojler xd)
      Fani Percabeth <3 Kiss musi być *.*
      Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję :D Odetchnęłam.
      Ja też czekam niecierpliwie, aż go napiszę ;>

      Usuń
  6. 1(0) Komentarz z kolei! XDDD
    Taki namiętniak Percy i Ann <3
    Nareszcie perspektywa Jack'a... Płakałam... No ;c
    Ale ty z niego zrobiłaś złego, ale nie złego bohatera ;\\
    Szkoda mi go, bo on serio kocha Annabeth ;c
    Okay... Jestem Team Jack - ktoś się dołącza? :D
    Świetnie opisane <3 Szkoda, że krótki, ale jak niedługo dodasz następny to może nie zbiję :))
    Czekam <3
    ~ Julie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha :D
      Musi być *.*
      To dobrze <3
      On cię jeszcze zaskoczy, zobaczysz xd
      Dołączam *.* Na razie ...
      Dzięki :)) Pasuje mi taki układ <3

      Usuń
    2. Ja też się dołączam do team Jack'a :3

      Usuń
  7. Rozdział jest super, trochę krótki ale fajny. Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Jacka. Nie wydaje mi się przesiąkniętą do szpiku kości złą postacią tylko zagubionym chłopakiem, który w pewnym momencie zbłądził. Proszę o więcej z jego perspektywy. Duży plus za takie postacie. Co do pierwszej części rozdziału to fajnie, że się pocałowali. I znowu o tym " zajedwabistym" torście Nico. Boże jak zrobisz mu jakąś dziewczynę i będzie jej perspektywa to..masakra. Już się cykam.
    Pozdro i czekam na dalsze rozdziały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie więcej z jego perspektywy :D I masz co do niego rację. Musi jeszcze znaleźć w życiu swoją drogę. Ale zobaczymy, czy mu się uda xd
      Bo ja tak kocham tors Nico <3 Hahaha *.*
      xoxo ;*

      Usuń
    2. Zauważyłam:-)
      Aria

      Usuń
    3. Chyba trudno nie zauważyć <3

      Usuń
  9. A wiesz ze annabeth ma blond wlosy?

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Ale w złodzieju pioruna ma brązowe i mi się w nich nawet bardziej podoba... :)

      Usuń
    2. Brązowe ma tylko w filmie a w książce zawsze ma blond.

      Usuń
  11. Dobra,więc na twojego bloga trafiłam nie dawno. Z braku czasu dopiero dziś dotarłam tutaj xD Bardzo mi się podoba twój blog.(Mogłabym napisać coś jeszcze,ale ja nie uprawiam nocnego trybu życia i nie za bardzo mam teraz pomysł na dłuższy i sensowniejszy komentarz,mam nadzieję,że moje słowa uznania będą Ci wystarczyć)
    Pozdrawia Cherry xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie obrazcie się kocham Percabeth. Ale wolałabym żeby Ann była z Jack'iem.

    OdpowiedzUsuń
  13. John taki zestresowany XD
    A co do Jack'a, mam podobne zdanie co Aria.
    Może nie jest do końca zły... ale to się jeszcze okaże :D
    Tylko byłoby lepiej, gdyby zakochał się w innej dziewczynie :|
    Czekam na nexta, uściski ;*
    P.S: Nic nie szkodzi, że krótki =)

    OdpowiedzUsuń
  14. Annabeth ma blond włosy (nie brązowe)!!! Jak to poprawisz będzie SUPER!!!!!!!!!
    Córka Persefony.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że kliknąłeś aby dodać komentarz <3 To dla mnie wiele znaczy, pisz szczerze i często x ddd