Udaliśmy się na naradę do Wielkiego Domu. W mojej głowie wciąż kołatały się myśli związane z Annabeth i naszym pocałunkiem. Tak za tym tęskniłem. Jak widać nie umiem bez niej długo wytrzymać, co wcale mnie nie dziwi. Przecież znamy się już tyle lat, tak wiele razem przeszliśmy.
Cały czas przyglądałem się mojej Ann, gdy ta wygłaszała jakąś, chyba ważną, przemowę na temat tej całej wojny. Mojej uwadze nie uszła dziura w koszulce na samym środku brzucha, a do tego jeszcze jej smutny wzrok. Coś musiało się wydarzyć ...
- I co Percy? Zgadzasz się? - Zapytała. Wyrwałem się z zamyślenia i właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że kompletnie nie wiem o czym rozmawiamy. Jeżeli zapytam, wyda się, że nie słuchałem. Zrobie tak jak zawsze.
- Tak. Zgadzam się - i liczyłem w duchu, że ta odpowiedź ją usatysfakcjonuje i że nie będę musiał tłumaczyć, na co się zgadzam.
- A więc dobrze. Tworzymy trzy grupy dywersyjne oraz trzy grupy szturmowe. Nie więcej niż dziesięć osób potrzebujemy do grupy rozpoznawczej. Clarisse dowodzisz grupami szturmowymi. Thalia potrzebujemy twoich Łowczyń, będziecie tworzyć grupę specjalną. Przynajmniej po dwóch dzieciaków od Apolla chcę widzieć w każdej grupie. Będą zajmować się rannymi. Wszystko jasne? - Annabeth była zdenerwowana i chyba wściekła. Wyglądała jakby chciała kogoś zabić. Ale muszę przyznać, że jest jeszcze bardziej sexowna, gdy tak stanowczo zarządza innymi.
- Jasne! - Odrzekliśmy chórem.
- A co z wami? - Zapytała Nicole, tak cicho, że ja siedząc obok niej ledwo usłyszałem te słowa. Córka Ateny gwałtownie odwróciła głowę w jej stronę, jakby zastanawiając się kto to mówi.
- Emm... A ty to kto?
- Jestem Nicole. Córka Apolla. Nowa - ostatnie wypowiedziała jeszcze ciszej niż resztę. Chyba bała się Ann.
- Dobrze. A więc my mamy inne zadanie. Ja, Percy i Nico musimy spotkać się z przywódcą Armii Zniszczenia. Natychmiast. I zabieramy ze sobą kamienie. - wzdrygnąłem się, gdy usłyszałem imię syna Hadesa. On też. Rzuciliśmy obaj zmieszane spojrzenia w kierunku mądralińskiej, ale ona to zignorowała.
- Chcę iść z wami - Nicole aż wstała przewracając przy tym krzesło. Powiedziała to stanowczo i tonem nieznoszącym sprzeciwu. Wiedziałem, że na królowej mądrości i strategii nie zrobiło to wrażenia. Musiałem zareagować, czułem, że Nicole nam się przyda.
- Niech idzie, przyda się. Zobaczysz - nie chciałem, żeby wyszło jakoś dziwnie. Że niby narażam nową, niedoświadczoną obozowiczkę na śmiertelne zagrożenie. Chociaż z tego, co wiem to ona nie może zginąć. Wytrzymałem zabójcze spojrzenie Annabeth. A to nie było łatwe. Już lepiej mierzyć się wzrokiem z bazyliszkiem.
- Ufam ci Percy. Ale ja za nią nie odpowiadam. Nie chcę zamartwiać się kolejną stratą - ugryzła się w język. Już żałowała tych słów. Nico gwałtwonie popatrzył w jej stronę i widziałem żal w jego oczach.
- Kolejną? - Rzuciła Thalia to, co wszystkim cisnęło się na usta. Minęła dłuższa chwila za nim odpowiedziała. Zdążyła napisać coś na małej karteczce i zgnieść w ręce.
- Nie chcę o tym mówić - miała łzy w oczach - Przepraszam, wychodzę - ruszyła w stronę drzwi. W porę złapałem ją za rękę i obróciłem w swoją stronę. Zaczęła się szarpać. Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo Nico położył rękę na moim ramieniu.
- Daj je spokój stary - rozluźniłem uścisk, a ona wsadziła mi do dłoni zgniecioną wcześniej karteczkę i wybiegła z pokoju. Nico za nią.
Otworzyłem papierek: " Spotkajmy się u ciebie za godzinę."
Bez słowa ruszyłem w stronę domku numer trzy.
Oczami Nicole
Nikt nie powiedział ani słowa od wyjścia trojga grupowych. Wszyscy zebrali tylko swoje rzeczy i wyszli. Zrobiłam to samo.
Odetchnęłam z ulgą na samą myśl, że wyruszę na misję. Na tę misję. Tę, dzięki której odzyskam brata. W każdym razie tak powiedziały mi głosy. One często mówią mi różne rzeczy. W snach, na spacerze, w parku. Wiem, że nie powinnam im wierzyć, bo pewnie mnie wykorzystują. Ale wiem też, że inaczej nie odzyskam małego Colina.
Szłam spokojnie w stronę domku Apolla. Słońce delikatnie muskało choryzont. Obozowicze udali się do domków, aby przygotować się na kolację. Prawie nikogo nie było na zewnątrz.
Nagle usłyszałam rozmawiające dziewczyny.
- ... powiem komu trzeba jeśli się nie wycofasz! Wiesz, że jestem do tego zdolna!
- Wiem i chyba trzeba będzie coś temu zaradzić, nie sądzisz? - Z krzaków wydobył się dźwięk wyjmowanego miecza. Niebo się zachmurzyło i wystrzelił z niego piorun.
- Nie groź mi, misiu. Nie wycofam się, a po całej akcji nikt nie będzie mnie podejrzewał. Ale pamiętasz, że jeśli komuś powiesz, to źle się dla nich skończy, prawda? - Przywarłam do najbliższej ściany czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
- Jeśli znajdę wyjście z tej sytuacji, pożałujesz, że się urodziłaś. Przysięgam na Styks! - Kolejny piorun rozdarł niebo. - A teraz wybacz, nie chcę tracić więcej czasu na osoby takie jak ty!
Obie wyszły z krzaków. Jedna udała się na plażę, a druga pobiegła w stronę lasu. Nie widziałam ich twarzy. Ale tę przerażającą tarczę rozpoznam wszędzie.
***
Jest <3 Dłuższy rozdział ;* Dwa rozdziały w dwa dni :D Huehuehue *.*
Jest intryga, są nowe tajemnice. Ja tam się cieszę :D
Dodałam wczoraj, po prawej stronie, link do aska i spis treści. Dumna jestem z siebie :D
Dziękuję bardzo za te miłe słowa pod poprzednim rozdziałem. Podniosły mnie na duchu i zmotywowały do napisania tego rozdziału <3
Kocham was.
Zapraszam na tego wspaniałego bloga:
http://percy-jackson-dalsze-losy.blogspot.com/
Dzisiaj meczyk Polska:Brazylia :D Kibicujemy <3
xoxo ;*
Meggi
Jupi będę pierwsza .
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle genialny .
Nicola taka tajemnicza chce uratować brata .
I jeszcze biedna Ann jak mi jej szkoda.
Kiedy next ?
:D
UsuńDziękuję, staram się ;*
Oj tajemnicza ;>
Biedna ;c Musi troche pocierpieć x ddd
Zapewne w następnym tygodniu :D
Po prostu super rozdział
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
Czekam
Lena
Jejku, dziękuję <3
UsuńZapewne w następnym tygodniu :D
xoxo ;*
Szkoda że tak późno:-(:-(
UsuńCzekam:-)
Lena
Bardzo dobry rozdział :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się perspektywa Nicole. I te głosy, które słyszy, wow *.*
Ach, ta intryga.
Ale Percy powinien postarać się skupić na wywodzie Ann, a nie rozmyślać o pocałunku :D
Czekam na nn ^^
Dziękować :D
UsuńJakoś ciężko mi się ją pisało ;c Ale warto się pomęczyć :D Jakaś psychiczna, nie? x ddd
To Percy, on ma glony zamiast mózgu *.* Nie oczekujmy zbyt wiele :))
No cholera! Znowu nie pierwsza ;c Ale ja mam los... ;c
OdpowiedzUsuńRozdział ŁAŁ!!!!
Mogłaś jeszcze dać to spotkanie w domku numer trzy... Jestem ciekawa jak to się potoczy :)
Annabeth taka... Eh xD Pomimo tego, że dopadła ją morderczyni fikcyjnych bobasków (Ehh to twoja nowa ksywka <3 Taka ode mnie xDD)
Dawaj nexta i to szybko ;*
Ale i tak kocham cibie i twoje opo <3
Pozdro :*
~ Julie
Kiedyś ci się uda :D
UsuńDziękuję <3
To będzie w następnym rozdziale :D
Nawet mi się podoba ;))
Dam jak napiszę xd
Ooo też cię kocham <3 I twojego bloga *.*
xoxo ;*
Jak sie nazywa twoj blog Juliw Jackson?
UsuńLena
Yay, dwa rozdziały w dwa dni:D Jestem z ciebie dumny <3
OdpowiedzUsuńNie skomentowałem poprzedniego, bo nie miałem kiedy wczoraj go przeczytać:x
Grupy "dywersyjne", "szturmowe", "rozpoznawcze", "specjalne". Za dużo gier dziewczyno :D
Ej, tak swoją drogą, kiedy druga część o Lence, i psychopatycznym pedofilu Tomku?:D
Jaki wynik meczyku, bo nie miałem jak obejrzeć? :c
Wgl Percy jest dziwny :x Ann wyrosła spod ziemi leżąc na Nico, i co on na to? Buzi xddd
Mam wrażenie, że coś jeszcze chciałem napisać, ale wypadło mi to z głowy xd
xoxo ;* xd
O o o :D Jaram się *.*
UsuńZuy człowieku ;>
A żebyś wiedział, że za dużo x ddd
Jak napiszę, to będzie ;) A jak narazie to opornie mi to idzie ;c
Przegraliśmy z cholerną Brazylią 3:0 Grrrr -,-
Bo on ma glony zamiast mózgu xd Buzi zawsze jest dobre <3
Jak sobie przypomnisz to napisz :D
xoxo ;*
No to se przypomnialem xd
UsuńStrasznie mi się podobało to zdanie :
" Cały czas przyglądałem się MOJEJ Ann"
Chodzi o to mojej :D Bo w prologu było że Percy przywykł nazywać tak Ann, a potem nie było nic takiego xd Taki drobiazg c:
Ten wynik meczu był do przewidzenia xd Ale szkoda :c
Nie bez powodu zwany jest Glonomożdżkiem:D
Skoro tak mówisz xd
xoxo ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHahaha :) Czekałam na to xd
UsuńTakie romantyczne, nie :)) I że też to zauważyłeś <3
Nie, wcale nie był ;< Liczyłam, że wygrają ;c Ale nie da się grać na kacu po urodzinach Zatiego x ddd (nie pytaj xd)
Ja wiem, co mówię *.*
xoxo ;*
Eh, ok, nie pytam xddd
Usuńxoxo;*
Szczerzw musze ci pogratulowac !!! :>To naprawde duzy wyczyn pisać rozdzialy szybko i tak dobrze <3333 nic tylko pozazdrościć!! naprawde nie wiem nawet co mam pisac :) poprostu nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu :D
OdpowiedzUsuńTak bardzo ci dziękuję <3 Motywacja i podnoszenie na duchu - level hard :D
UsuńPrzytulam cię na odległość <3
Napisala bym cos psychicznego ale wtedy za bardzo ludzie beda mnie uznawac za psychiczna. Wiec skruce moj CUDOWNY komentarz do tego :
OdpowiedzUsuńRozdzial byl super pro elo koksiarski !!!
pozdrowionka ;*
Ps. Weny Weny i jeszcze raz Weny !
o... :c popelnialam blad ortograficzny... bede plakacc :'(.
Usuńale tak szczeze to chcialam ci zyczyc milych wakacji i jeszcze raz ...... WENY <3
UsuńTutaj wszyscy są psychiczni <3
UsuńPro elo koksiarski *.* Tyle wygrać :) Dziękuję :D
E tam błąd ortograficzny xd
A dziękuję i tobie również życzę miłych wakacji :)
Dzięki, że poleciłaś mojego bloga :*
OdpowiedzUsuńJesteś kochana xd
Rozdział genialny!!!
Podoba mi się perspektywa Nicole
Nie nie nie... Źle się wyraziłam :)
Bardzo mi się podoba perspektywa Nicole ^^
Zastanawiam się z kim gadała Thalia...
Czekam na nn :D
Nie ma problemu :))
UsuńTy też <3
Dziękuję :D
Hahaha :> Ciężko się pisało, ale jak widać warto było się pomęczyć <3
Nie powiem xd
xoxo ;*
Thalia szpiegowała dla Jacka, ale potem się wycofała.Co nie?
OdpowiedzUsuńMoże byli parą?
Nie odpowiadaj mi musze się sama dowiedzieć czytając.
Sorki, że piszę z anonima, a rozdział miodzio
pozdrawiam Aria
Haha xd Dobrze, nic nie powiem :))
UsuńNo jakoś wybaczę ;>
Dziękuję :)
xoxo ;*
Rozdział genialny! Co się stało Ann? Thalia i... Jack?! WTF?! Sorki że nie skomentowałam tamtego rozdziału ale niwie miałam internetu.
OdpowiedzUsuńNataly :3
Dziękować <3
UsuńAnn, ale, że z czym?
Nic nie powiem o Thalii :D
Wybaczę :*
Dlaczego płakała?
UsuńA, to tak na wspomnienie dziecka. Wiesz, takie rzeczy uderzają w psychikę, więc niech sobie jeszcze troche popłacze ;> Zua ja. Bo ogólnie nikt oprócz niej i Nico nie wie, że dziecka już nie ma [*]
UsuńZapraszam na nowy rozdział:
Usuńpercy-x-annabeth.blogspot.com
A kiedy nwy rozdział?
OdpowiedzUsuńPod koniec tygodnia :)
Usuń- Meggi
Okej, czekam :-)
UsuńZapraszma na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńWreszcie zalogowana - Aria
Jejku rozdział jest cudowny..
OdpowiedzUsuńWciągnęłam się !
kolorowy-kwiatuszek.blogspot.com
Uwielbiam Percyego Jacksona i chętnie przeczytam Twoje opowiadanie od początku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
vita-in-terra.blogspot.com
Jest <3
OdpowiedzUsuńMam zaciesz, bo kocham twoje opowiadanie!
Super rozdział i do tego dłuższy...
<3 Niebo <3
Nicole taka stanowcza :o
Ann taka zrozpaczona T.T
Ciekawa jestem, co dalej ;*
Pozdrawiam