sobota, 16 sierpnia 2014

Rozdział 22 (nareszcie :D) - I znów ta biel i czerń ...

No hejka misie :) Z lekkim opóźnieniem, ale jest. I tak, ja doskonale wiem, że jest krótki. Nie bijcie ;> Tak dużo się teraz dzieje, że chwilowo opuściła mnie wena. I'm so sorry ;c Co nie zmienia faktu, że rozdział dedykuję Krzyśkowi, który kontrolował moje pisanie na każdym etapie xd xoxo ;*

Oczami Thalii

-Może zanim ci pomożemy, wyjaśnisz nam, co się z tobą dzieje? Wszyscy bardzo chcieliby to wiedzieć - warknął Percy. Nie winiłam go, że był na mnie zły. Ale on tak na prawdę nic nie wiedział ...
- Nie mogę, jeszcze nie. Przepraszam. Annabeth.. - zwróciłam się do córki Ateny. Siedziała roztrzęsiona, widać, że ciężko znosi całą sytuację. Nie zdążyłam powiedzieć nic więcej, gdyż przerwała mi krótką uwagą.
- Nic nie mów, nie chcę tego. Nie przepraszaj.
- Musicie mi pomóc. Zaraz spotkam się z Jack'iem. Jest też tu Jasmine, ta, z którą uciekłam. Jeżeli dowiedzą się, że do was dzwoniłam, zabiją mnie. Ech, to wcale nie jest takie proste. - Nie wiedziałam jak mam to powiedzieć. Najpierw ich tak jakby zdradziłam, chociaż nie do końca. A teraz rozpaczliwie szukam pomocy.
- Jestem zamieszana w niezły bajzel. Ale to dotyczy was wszystkich. Szczególnie ciebie, Ann. Po rozmowie z Jack'iem i Jasmine nie będę mogła się więcej z wami kontaktować. Chodzi o wojnę. Prawdziwą, wielką wojnę. Jeszcze dziś porozmawiajcie z Hekate. To bardzo ważne. - Powiedziałam to chyba na jednym wdechu i do tego półszeptem. Sądząc po ich minach nie byli zadowoleni.
- Thalia... - zaczął Percy, ale nie miałam czasu na jakiekolwiek słuchanie pytań, czy oskarżeń.
- Nie. Kończę. Powodzenia. - I przerwałam połączenie.
  Dobrze, że mam charakter po ojcu, bo inaczej nie dałbym rady z całą tą chorą sytuacją. Odwróciłam się na pięcie w stronę drzwi prowadzących do głównego pomieszczenia. W chwili, gdy chwyciłam za klamkę usłyszałam głosy. Znaczy, że już są. Przez moment poczułam strach i ogarnęła mnie fala paniki, na którą nie mogę sobie teraz pozwolić. Muszę być twarda. Muszę być silna. Muszę pokazać przyjaciołom, że jestem po ich stronie.

Oczami Percy'ego

  Nie odzywając się właściwie ani słowem wstaliśmy z trawy i pobiegliśmy po swoje rzeczy. Annabeth wyglądała jakby nagle otrząsnęła się z tego całego załamania. Przestała szlochać i zastanawiać się nad wszystkim, a potem znowu nad wszystkim, żeby przejść do rozmyślania nad wszystkim. Niezła zmiana jak na jakieś pięć minut.
  Wziąłem plecak, który był już zapakowany, bo z tego, co pamiętam to mieliśmy wyruszyć na misję. Spotkanie z Hekate też można nazwać misją. Wybiegłem z domku numer trzy i czekałem na placu aż przyjdzie Ann. Po chwili zauważyłem jak biegnie w moją stronę, ale ktoś wpadł na taki sam pomysł jak ona. Kolizja była nieunikniona. Zderzyla się z kimś i upadła na ziemię. Starałem się nie śmiać. Naprawdę się starałem. Podszedłem do niej i pomogłem wstać.
- Ej przepraszam. Spieszę się - i już chciał odejść, ale złapałem go za ramię.
- A ty gdzie się wybierasz Nico? - Uniosłem brwi w górę i z niecierpliwością czekałem na odpowiedź.
- W przeciwnym kierunku niż wy. I jak już mówiłem, spieszę się. - Próbował wyrwać rękę z mojego uścisku, ale byłem silniejszy.
- Puść go. Albo nie. A może jednak. I tak musimy iść, chyba że nie pójdziemy - Annabeth znów kłóciła się ze sobą. Nico popatrzył na nią dziwnie.
- A ona co świruje? - zapytał.
- Może ci powiem, jak ty mi powiesz, gdzie się wybierasz. Pasuje? - Przewalił oczami.
- Nie powiem, ale weź coś zrób z Annabeth. - Rzucił, wyrywając swoją rękę.
- Czemu? - zdzwila mnie jego wypowiedź.
- Bo jedno oko ma czarne, a drugie zupełnie białe. A to nie jest normalne - i zniknął. Przeniósł się gdzieś drogą cieni.


***
Tak, tak krótkie. Poprawiane milion razy. Pisane cale dwa dni w męczarniach. Ale jest. Może nie jest aż tak źle jak mi się wydaje :D Prawda? *.*
Dobra nie rozpisuję się :) Komentujcie :D
Całuski ;*


20 komentarzy:

  1. Nareszcie! Warto było czekać :D
    Zdarzają się literówki i braki przecinków :P
    Thalia. Naprawdę nie wiem, co o niej myśleć. Zdradza, nie zdradza, potrzebuje pomocy, jest silna... Jedna wielka niewiadoma.
    "Bo jedno oko ma czarne, a drugie zupełnie białe." - o.O Kamienie działają???
    To zderzenie z Nico, ach, bum!
    Rozdział krótki, ale dobry :)

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, czasem mam problem z przecinkami ;x
      W każdym razie, jak sama stwierdziła na końcu, jest po dobrej stronie :D
      Kamienie działają ;> I to na całego :)
      Kolizja xd
      Dziękuję <3

      Usuń
  2. Rozdział fajny .
    Tylko jedna uwago czuje niedosyt ;(
    Mam nadzieję ,że next będzie szybko i wena wróci .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danke ;x
      No wiem, ja też xd
      Też mam taką nadzieję :)

      Usuń
  3. Skoro sama twierdzisz, że rozdział jest krótki, to ja tylko utwierdzę Cię w tym przekonaniu :)
    Twoje męczarnie opłaciły się, gdyż nie jest tak źle jak ci się wydaje. Jest trylion razy lepiej! Nie mam lepszego określenia niż: WOW!
    Uwielbiam świrniętą Annabeth. Jest genialna!
    Czekam na następny rozdział i gdybyś nie miała co robić, to zapraszam na mojego bloga:
    percabeth-adventures.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;x
      Aż trylion? :D
      Hahaha :> Też ją lubię :D
      Wpadnę na pewno <3

      Usuń
    2. Em... Ile zer ma trylion?xDDD

      Usuń
    3. Wait. Pisałam to kiedyś ;>Straszne to było xd Bilion na pewno ma 12 zer, no to trylion musi mieć 18 :D Albo 16. Ale chyba bardziej 18. Tak mi się wydaje. Muszę się babci zapytać (matematyczka O.o - nie poszlo mi w genach xd) xoxo ;*

      Usuń
    4. Wait. Jeśli te nazwy wszystkie są takie jak myślę, to powinno to być jakoś tak:
      Milion = 6 (kto by pomyślał :D)
      Miliard = 9
      Bilion = 12
      Biliard = 15
      Trylion = 18
      Chyba. xddd
      Może zgadłem xDDD

      Usuń
  4. No kurczę blaszka, no krótko no :c
    Wyobraziłem sobie Ann z filmu, z jednym okiem czarnym a drugim białym. Buahahahah xddd
    I ten motyw z władcy pierścieni, że przez kamienie dostała schizofrenii :D
    Wszystko poza długością, jest cacy <3
    xoxo ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No motyla noga, no wiem xd
      Kurde, serio dziwnie to wygląda :D
      Hahaha ;D Mój kolega ma schizofrenie i wg niego ja też xd Ale i tak go lubie ;3
      No to git ;x
      xoxo ;*

      Usuń
    2. Niech to dunder świśnie ;/
      No nie?:D
      A nie masz? O.o
      Nie, nie git -,-
      xoxo ;*

      Usuń
    3. Żabie udko xd (wtf?)
      Dokładnie :>
      No mam, ale nie taką jak on ;D Siedziałam z nim kiedyś na religii (swojją drogą trwało to krótko xd) i cały czas gadał do siebie ;D Fajnie było ;x
      Ciiii, jest git ^^
      xoxo ;*

      Usuń
    4. Rany Julek! :<
      A no:D
      Wiedziałem że masz! Zazdroszczę doświadczeń xDDD
      Wcale nie :c
      xoxo ;*

      Usuń
  5. Jak zwykle zajefajne. Tylko szkoda że krótkie

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział genialny:-):-)
    Ale dlaczego taki krótki po tak długiej przerwie !!!???:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny ^^
    Ciekawi mnie powód, dlaczego Thalia wpakowała się w taki bajzel o.O
    Jedno czarne, a jedno białe...
    To naprawdę dziwnie wyglądało :D
    W takich chwilach długość jest nieważna. Najważniejsze, że dodałaś rozdział xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :>
      Ma do tego dobry powód xd
      Też tak myślę :D
      Jedna mądra *.* KCKC ;*

      Usuń
  8. Nominowałam cię do LBA
    Natalie ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedno oko białe, jedno czarne? O.o
    Kłótnia kamieni, no nie mogę XD
    Sorry, że poprzedniegk rozdziału nie skomentowałam, ale tak mnie wciągnął, że jak najszybciej chciałam czytać dalej.
    Wstaw szybko next, bo nie wytrzymam napięcia! ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że kliknąłeś aby dodać komentarz <3 To dla mnie wiele znaczy, pisz szczerze i często x ddd