No hejka misie :) Z lekkim opóźnieniem, ale jest. I tak, ja doskonale wiem, że jest krótki. Nie bijcie ;> Tak dużo się teraz dzieje, że chwilowo opuściła mnie wena. I'm so sorry ;c Co nie zmienia faktu, że rozdział dedykuję Krzyśkowi, który kontrolował moje pisanie na każdym etapie xd xoxo ;*
Oczami Thalii
-Może zanim ci pomożemy, wyjaśnisz nam, co się z tobą dzieje? Wszyscy bardzo chcieliby to wiedzieć - warknął Percy. Nie winiłam go, że był na mnie zły. Ale on tak na prawdę nic nie wiedział ...
- Nie mogę, jeszcze nie. Przepraszam. Annabeth.. - zwróciłam się do córki Ateny. Siedziała roztrzęsiona, widać, że ciężko znosi całą sytuację. Nie zdążyłam powiedzieć nic więcej, gdyż przerwała mi krótką uwagą.
- Nic nie mów, nie chcę tego. Nie przepraszaj.
- Musicie mi pomóc. Zaraz spotkam się z Jack'iem. Jest też tu Jasmine, ta, z którą uciekłam. Jeżeli dowiedzą się, że do was dzwoniłam, zabiją mnie. Ech, to wcale nie jest takie proste. - Nie wiedziałam jak mam to powiedzieć. Najpierw ich tak jakby zdradziłam, chociaż nie do końca. A teraz rozpaczliwie szukam pomocy.
- Jestem zamieszana w niezły bajzel. Ale to dotyczy was wszystkich. Szczególnie ciebie, Ann. Po rozmowie z Jack'iem i Jasmine nie będę mogła się więcej z wami kontaktować. Chodzi o wojnę. Prawdziwą, wielką wojnę. Jeszcze dziś porozmawiajcie z Hekate. To bardzo ważne. - Powiedziałam to chyba na jednym wdechu i do tego półszeptem. Sądząc po ich minach nie byli zadowoleni.
- Thalia... - zaczął Percy, ale nie miałam czasu na jakiekolwiek słuchanie pytań, czy oskarżeń.
- Nie. Kończę. Powodzenia. - I przerwałam połączenie.
Dobrze, że mam charakter po ojcu, bo inaczej nie dałbym rady z całą tą chorą sytuacją. Odwróciłam się na pięcie w stronę drzwi prowadzących do głównego pomieszczenia. W chwili, gdy chwyciłam za klamkę usłyszałam głosy. Znaczy, że już są. Przez moment poczułam strach i ogarnęła mnie fala paniki, na którą nie mogę sobie teraz pozwolić. Muszę być twarda. Muszę być silna. Muszę pokazać przyjaciołom, że jestem po ich stronie.
Oczami Percy'ego
Nie odzywając się właściwie ani słowem wstaliśmy z trawy i pobiegliśmy po swoje rzeczy. Annabeth wyglądała jakby nagle otrząsnęła się z tego całego załamania. Przestała szlochać i zastanawiać się nad wszystkim, a potem znowu nad wszystkim, żeby przejść do rozmyślania nad wszystkim. Niezła zmiana jak na jakieś pięć minut.
Wziąłem plecak, który był już zapakowany, bo z tego, co pamiętam to mieliśmy wyruszyć na misję. Spotkanie z Hekate też można nazwać misją. Wybiegłem z domku numer trzy i czekałem na placu aż przyjdzie Ann. Po chwili zauważyłem jak biegnie w moją stronę, ale ktoś wpadł na taki sam pomysł jak ona. Kolizja była nieunikniona. Zderzyla się z kimś i upadła na ziemię. Starałem się nie śmiać. Naprawdę się starałem. Podszedłem do niej i pomogłem wstać.
- Ej przepraszam. Spieszę się - i już chciał odejść, ale złapałem go za ramię.
- A ty gdzie się wybierasz Nico? - Uniosłem brwi w górę i z niecierpliwością czekałem na odpowiedź.
- W przeciwnym kierunku niż wy. I jak już mówiłem, spieszę się. - Próbował wyrwać rękę z mojego uścisku, ale byłem silniejszy.
- Puść go. Albo nie. A może jednak. I tak musimy iść, chyba że nie pójdziemy - Annabeth znów kłóciła się ze sobą. Nico popatrzył na nią dziwnie.
- A ona co świruje? - zapytał.
- Może ci powiem, jak ty mi powiesz, gdzie się wybierasz. Pasuje? - Przewalił oczami.
- Nie powiem, ale weź coś zrób z Annabeth. - Rzucił, wyrywając swoją rękę.
- Czemu? - zdzwila mnie jego wypowiedź.
- Bo jedno oko ma czarne, a drugie zupełnie białe. A to nie jest normalne - i zniknął. Przeniósł się gdzieś drogą cieni.
***
Tak, tak krótkie. Poprawiane milion razy. Pisane cale dwa dni w męczarniach. Ale jest. Może nie jest aż tak źle jak mi się wydaje :D Prawda? *.*
Dobra nie rozpisuję się :) Komentujcie :D
Całuski ;*
Nareszcie! Warto było czekać :D
OdpowiedzUsuńZdarzają się literówki i braki przecinków :P
Thalia. Naprawdę nie wiem, co o niej myśleć. Zdradza, nie zdradza, potrzebuje pomocy, jest silna... Jedna wielka niewiadoma.
"Bo jedno oko ma czarne, a drugie zupełnie białe." - o.O Kamienie działają???
To zderzenie z Nico, ach, bum!
Rozdział krótki, ale dobry :)
Czekam na nn ^^
Przepraszam, czasem mam problem z przecinkami ;x
UsuńW każdym razie, jak sama stwierdziła na końcu, jest po dobrej stronie :D
Kamienie działają ;> I to na całego :)
Kolizja xd
Dziękuję <3
Rozdział fajny .
OdpowiedzUsuńTylko jedna uwago czuje niedosyt ;(
Mam nadzieję ,że next będzie szybko i wena wróci .
Danke ;x
UsuńNo wiem, ja też xd
Też mam taką nadzieję :)
Skoro sama twierdzisz, że rozdział jest krótki, to ja tylko utwierdzę Cię w tym przekonaniu :)
OdpowiedzUsuńTwoje męczarnie opłaciły się, gdyż nie jest tak źle jak ci się wydaje. Jest trylion razy lepiej! Nie mam lepszego określenia niż: WOW!
Uwielbiam świrniętą Annabeth. Jest genialna!
Czekam na następny rozdział i gdybyś nie miała co robić, to zapraszam na mojego bloga:
percabeth-adventures.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę weny :*
Dzięki ;x
UsuńAż trylion? :D
Hahaha :> Też ją lubię :D
Wpadnę na pewno <3
Em... Ile zer ma trylion?xDDD
UsuńWait. Pisałam to kiedyś ;>Straszne to było xd Bilion na pewno ma 12 zer, no to trylion musi mieć 18 :D Albo 16. Ale chyba bardziej 18. Tak mi się wydaje. Muszę się babci zapytać (matematyczka O.o - nie poszlo mi w genach xd) xoxo ;*
UsuńWait. Jeśli te nazwy wszystkie są takie jak myślę, to powinno to być jakoś tak:
UsuńMilion = 6 (kto by pomyślał :D)
Miliard = 9
Bilion = 12
Biliard = 15
Trylion = 18
Chyba. xddd
Może zgadłem xDDD
No kurczę blaszka, no krótko no :c
OdpowiedzUsuńWyobraziłem sobie Ann z filmu, z jednym okiem czarnym a drugim białym. Buahahahah xddd
I ten motyw z władcy pierścieni, że przez kamienie dostała schizofrenii :D
Wszystko poza długością, jest cacy <3
xoxo ;*
No motyla noga, no wiem xd
UsuńKurde, serio dziwnie to wygląda :D
Hahaha ;D Mój kolega ma schizofrenie i wg niego ja też xd Ale i tak go lubie ;3
No to git ;x
xoxo ;*
Niech to dunder świśnie ;/
UsuńNo nie?:D
A nie masz? O.o
Nie, nie git -,-
xoxo ;*
Żabie udko xd (wtf?)
UsuńDokładnie :>
No mam, ale nie taką jak on ;D Siedziałam z nim kiedyś na religii (swojją drogą trwało to krótko xd) i cały czas gadał do siebie ;D Fajnie było ;x
Ciiii, jest git ^^
xoxo ;*
Rany Julek! :<
UsuńA no:D
Wiedziałem że masz! Zazdroszczę doświadczeń xDDD
Wcale nie :c
xoxo ;*
Jak zwykle zajefajne. Tylko szkoda że krótkie
OdpowiedzUsuńRozdział genialny:-):-)
OdpowiedzUsuńAle dlaczego taki krótki po tak długiej przerwie !!!???:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(
Rozdział świetny ^^
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie powód, dlaczego Thalia wpakowała się w taki bajzel o.O
Jedno czarne, a jedno białe...
To naprawdę dziwnie wyglądało :D
W takich chwilach długość jest nieważna. Najważniejsze, że dodałaś rozdział xdd
Dziękuję :>
UsuńMa do tego dobry powód xd
Też tak myślę :D
Jedna mądra *.* KCKC ;*
Nominowałam cię do LBA
OdpowiedzUsuńNatalie ;3
Jedno oko białe, jedno czarne? O.o
OdpowiedzUsuńKłótnia kamieni, no nie mogę XD
Sorry, że poprzedniegk rozdziału nie skomentowałam, ale tak mnie wciągnął, że jak najszybciej chciałam czytać dalej.
Wstaw szybko next, bo nie wytrzymam napięcia! ;)